Neony w Warszawie były czymś naturalnym. Istniały w przestrzeni miejskiej przez szereg lat i wydawało się, że tak zostanie. Jednak wraz z modernizacją obiektów i likwidacją firm od połowy lat 90. zaczęły znikać. Przełomem w postrzeganiu neonów jako sztuki reklamowej było spektakularne odnowienie „Siatkarki” z pl. Konstytucji w 2006 roku. Drugim ważnym wydarzeniem było zamontowanie neonu „Teatr” dla TR Warszawa przy ul. Marszałkowskiej. Następnie w listopadzie 2007 roku w Pałacu Kultury odbyła się duża wystawa „Polski neon”. Te wszystkie działania pokazały wartość artystyczną neonów i zapoczątkowały świadome ich ratowanie. To wtedy pojawił się pomysł odnowienia neonu „Tkanina” na placu Wilsona.
W 2008 roku skontaktowałem się z Ireną Tomaszewską, właścicielką sklepu tekstylno-odzieżowego, którego reklamą był neon „Tkanina”. Od samego początku pani Irena była przychylnie nastawiona do pomysłu odnowienia neonu, niepokój budziła tylko kwestia jego sfinansowania i partycypacji w kosztach. Na to nałożyło się niezdecydowanie, wynikające z pomysłu zmiany profilu działalności. Spotykaliśmy się regularnie co kilka miesięcy do września 2013 r., kiedy dowiedziałem się o decyzji zmiany profilu działalności i likwidacji neonu.
Gdy napisałem o tym na facebookowym profilu mojej fundacji (Fundacja Sztuka Stosowana), reakcja mieszkańców była jednoznaczna: „Smutne, i oni się zamykają...”, „Neonu żal bardzo”, „Mogliby go zostawić na pamiątkę”. Zacząłem działać – poinformowałem o sprawie Urząd Dzielnicy (w osobie rzecznika prasowego Andrzeja Kawki), spotkałem się z przewodniczącym Rady Dzielnicy Piotrem Wertensteinem-Żuławskim, który po naszej rozmowie przygotował interpelację do burmistrza w sprawie „Tkaniny”, z prośbą o ustalenie, do kogo należy neon, a następnie o podjęcie starań w celu ocalenia i przywrócenia go do dawnej świetności.
Równocześnie nawiązałem kontakt ze społecznikami z Żoliborza i Bielan. Otrzymałem wsparcie od Pracowni Doświadczalnej Tkactwa Artystycznego, Stowarzyszenia Żoliborzan, Fundacji Młodej Kultury Hop Siup Project, fundacji Lokal Otwarty, Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej, Fundacji Dobrego Designu, Targu Śniadaniowego oraz innych, „niezrzeszonych” mieszkańców. Okazało się również, że Ewa Bulanda z fundacji Lokal Otwarty już wcześniej interesowała się losem neonu i rozmawiała na ten temat z dzielnicowym Zarządem Gospodarki Nieruchomościami. To od niej pod koniec października dowiedziałem się, że dyrektor ZGN potwierdził zobowiązanie nowego najemcy lokalu do odrestaurowania neonu. Również burmistrz Bugla w odpowiedzi na interpelację w sprawie neonu stwierdził, że „ze względu na duże zainteresowanie środowisk społecznych Żoliborza sprawą zachowania i w przyszłości rewitalizacji neonu, ZGN prowadzi rozmowy z aktualnym najemcą na temat nowego sposobu zagospodarowania lokalu tak, aby neon stał się integralną częścią nowego wizerunku lokalu”.
Wydawało się, że sprawa jest zakończona, jednak mijały kolejne miesiące i nikt się ze mną nie kontaktował, mimo obietnic spotkań i informowania o postępie negocjacji z nowym najemcą. W kwietniu 2014 r. ponownie poprosiłem o pomoc radnych, tym razem Donatę Rapacką. Okazało się, że rozmowy się toczą, a nowym najemcą będzie firma Piekarnie Lubaszka. W połowie kwietnia spotkałem się z zarządem tej firmy i przedstawiłem propozycję odnowienia neonu. Na początku czerwca podczas kolejnego spotkania firma Lubaszka potwierdziła, że sfinansuje remont neonu.
Ponieważ uzyskiwanie pozwoleń i decyzji w urzędach ciągnęło się dość długo, przewidziany termin zakończenia remontu to styczeń 2015 r. Piekarnia Lubaszka obiecała uroczyste odpalenie neonu. Reakcje mieszkańców w internecie są bardzo pozytywne: „Cieszę się, że Tkanina wraca”, „Tkanina w połączeniu z bułkami to nie będzie już reklama, tylko dzieło sztuki i zabytek”, „Wspaniale!”, „Super wiadomość!”. Neon „Tkanina” z placu Wilsona, staraniem wielu osób wspierających inicjatywę, po latach będzie znów świecił w historycznym miejscu i formie. Będzie przykładem polskiej sztuki użytkowej lat 60. i sentymentalnym wspomnieniem dawnej Warszawy.
Robert Szuba